Polski Związek Tenisowy ogłosił klasyfikację województw za rok 2017. Okazuje się, że województwo łódzkie znalazło się w tym roku ponownie na 6. pozycji, jak rok wcześniej. Nie jest to najlepiej, ale i nie najgorszej, bowiem w sezonie (2015) łódzkie sięgnęło aż 8. pozycji, najgorszej wtedy od 17 lat!
Nasze tabelaryczne zestawienie, prosto obrazuje pozycję naszego województwa oraz dorobek bonusowy za lata 2000-2017 i wyraźnie odzwierciedla regres z 2015 roku, w jakim znalazło się ono w ciągu całej kariery. Z reguły najczęściej zajmowaliśmy 5 lub 6 pozycję, więc 2017 rok można uznać za niby udany, ale liczba zdobytych bonusów 2144, niby o 303 większa niż za 2016 rok, nie napawa zbytnim optymizmem. Średnia pozycji rocznych, jak wynika z załączonej tabeli wynosi obecnie 5.67.
Dorobek tych 2144 bonusów za 2017 rok, nijak się ma np. do roku 2002, kiedy to województwo łódzkie sklasyfikowane było na 5. miejscu z dorobkiem 5375 bonusów!!! To dokładnie dwa i pół razy lepiej niż obecnie! Zasada jest prosta: nie zdobywamy my bonusów, to zdobywa je ktoś inny, czyli inne województwo.
Na potwierdzenie obecnej nie najlepszej sytuacji można przytoczyć także zestawienia zdobyczy medalowych mistrzostw Polski zawodników naszego województwa, które jasno pokazują, że w 2015 roku zdobyliśmy również najmniej, bo 21 medali od ponad 10 lat!!! W 2016 roku, co prawda o 4 więcej, bo 25, a w 2017 – 28, ale nie podskakujmy z zachwytu, bo bywały lata prosperity, gdzie w sezonie np. 2010, jako łódzkie zdobyliśmy 52 medale mistrzostw Polski, a w 2011 – 43! A przelewać się w obecnym sezonie – 2018 też nie będzie, bowiem na chwile obecną rozegrano już halowe mistrzostwa Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, a dorobek łódzkiego, to zaledwie 8 medali... z czego 7 w deblu!
W kolejnych latach trudno spodziewać się szybkiej poprawy, chociażby z tego względu, że obserwuje się także zjawisko odpływu naszych zawodników do klubów innych województw. Jeśli chodzi zaś o potencjał łódzkiego w najmłodszych kategoriach, to w tegorocznych, rozegranych halowych mistrzostwach Polski skrzatów, trudno było o medale. Jedyny brąz i to w deblu wywalczył Marcin Andrzejczak z AT Masters Łódź. Nigdy jeszcze łódzkie, poza rokiem 2007 i 2016, nie zostawało w tej kategorii z tak ubogim kontem… Przykładowo w 2009 roku w skrzatach mieliśmy, jako łódzkie - 17 medali mistrzostw Polski(!!!), z czego najwięcej zdobyli wtedy zawodnicy piotrkowskiego TUKS Kozica – 12, a w 2008 odpowiednio 16 i także 12 z TUKS Kozica. Perspektywa więc tutaj, jak na razie dla wojewódzkiego zaplecza, mało optymistyczna.
Hasło i program PZT „Tenis 10”, ni jak nie przełożyły się ani na ilość, ani na jakość w naszym województwie, poza małymi wyjątkami wśród krasnali do lat 10 Oliwera Miśkiewicza z MMKT Łęczyca, który wywalczył brąz w singlu w Halowych Ogólnopolskich Mistrzostwach Krasnali do lat 10 w Puszczykowie. Zbyt „jałowe”, jeśli chodzi o dorobek medalowy MP kategorie krasnali i skrzatów, nie wspominając już o młodzikach, gdzie mamy w 2018 roku na razie zerowe konto, dają proste, pejoratywne niestety wnioski. Jeśli nie mamy zaplecza teraz, to jasne, że przełoży się to na słabe osiągnięcia medalowe oraz bonusowe dla klubów i województwa w następnych sezonach, poza, tak jak wspomniano, pojedynczymi przypadkami.
Kiedyś mieliśmy trudności ze zorganizowaniem WTK do lat 16, 18, bo nie zbierała się frekwencja wymaganych 8 zawodników czy zawodniczek. Teraz, zjawisko to, przeniosło się już na wszystkie kategorie wiekowe! Zrozumieć można, choć trudno, że nie można było zebrać dawniej np. 8 skrzatek czy młodziczek do WTK, ale żeby teraz nawet nie mogła uzbierać się ósemka chłopców, to już szczyt szczytów! O zgrozo! A przypomnijmy dopiero co zaobserwowaną sytuację, gdzie w tegorocznych halowych mistrzostwach województwa wśród skrzatek i młodzików zagrało zaledwie po 8 zawodników i zawodniczek!!! Wzorem pozostaną nadal WTK-i (wtedy RTK-i – lata 90-te), kiedy to np. na nie istniejących już kortach ŁKS-u, czy kortach MKT w Parku Ks. J. Poniatowskiego w Łodzi, w eliminacjach WTK grało 20 zawodników czy zawodniczek, a w turnieju głównym czekało już wiadomo 24...
Czy zadania, które postawił przed sobą dwa lata temu wybrany, z początkiem roku 2016, zarząd WZT Łódź, na czele z prezesem Victorem Archutowskim są trafne i adekwatne, czy spełniają potrzeby naszego łódzkiego środowiska? Czy poza Α i Ω (alfą i omegą) obecnej działalności WZT Łódź Panią K. Morawską i dwóm osobom, które konstruują i nadzorują sferę sportową Związku (turnieje), ktoś jeszcze zajmie głos?
Miejmy nadzieję, że wcześniejsze dwa i pół roku zawirowań przed rokiem 2016, jakie nękały WZT Łódź, były najgorszym impasem, w jakim znalazł się łódzki tenis zarówno w sferze sportowej, jak i organizacyjnej, ale nie liczmy zbyt szybko na to, że np. kolejne dwa, dadzą szybkie rewolucyjne, pozytywne zmiany.
Może jeszcze będzie lepiej...